Новини

Kilka słów o rywalu – LUK Lublin

Перегляди: 155

W najbliższy poniedziałek podopieczni Ugisa Krastinsa zmierzą się z zespołem LUK-u Lublin. Z tego powodu postanowiliśmy nieco przybliżyć sylwetkę naszego rywala i sprawdziliśmy, co u nich słychać.

Początki klubu z Lubelszczyzny sięgają sierpnia 2013 roku. Najpierw drużyna nazywała się LKPS Lublin i rozpoczęła sezon na czwartym poziomie rozgrywkowym. Już w 2015 roku LKPS wywalczył awans do II ligi, gdzie spędził kolejne cztery kampanię.
W II lidze lublinianie najpierw zajęli 6. lokatę, by w 2019 roku trafić na zaplecze siatkarskiej ekstraklasy. W sezonie 2019/20 ekipa była powszechnie znana jako LUK Politechnika Lublin i ukończyła rozgrywki I ligi na 3. miejscu, zdobywając 52 punkty. W kolejnej edycji I ligi okazali się oni najsilniejsi spośród wszystkich innych zespołów. Mając na swoim koncie 74 punkty, wygrali I ligę, i po raz pierwszy w historii dostali się do grona najlepszych ekip w kraju.

1 października 2021 roku siatkarze z Lublina rozegrali swoje premierowe spotkanie w PlusLidze, uznając wyższość Jastrzębskiego Węgla – 1:3. Na pierwsze zwycięstwo kibice musieli poczekać do 22 października, kiedy to ich ulubiony zespół na własnym terenie pokonał GKS Katowice – 3:0.

W końcowym rozstawieniu LUK Lublin odnalazł się na 11. lokacie w tabeli, wyprzedzając Ślepsk Malow Suwałki, Cerrad Enea Czarni Radom oraz PSG Stal Nysa.

Seria do przełamania

W obecnym sezonie zawodnicy z Lublina próbowali włączyć się w walkę o play-off. Jednak pięć porażek w sześciu ostatnich spotkaniach pozostawiły minimalne szansy na kontynuację sezonu po fazie zasadniczej. Po zwycięstwie z BBTS Bielsko-Biała, które miało miejsce 29 stycznia, lublinianie przegrali ze Stalą Nysa (0:3), Treflem Gdańsk (0:3), Resovią Rzeszów (1:3) oraz Projektem Warszawa (1:3).

Obecnie podopieczni Dariusza Daszkiewicza plasują się na 10. miejscu w ligowej tabeli, mając tyle samo punktów, co i Skra Bełchatów.

Zrewanżować się

Barkom i LUK spotykały się dopiero jeden raz. W październiku 2022 roku rywale prowadzili 1:0 i 2:1, jednak Każany co razu potrafiły sięgnąć po wyrównanie. Na tie-breaku mocniejsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 15:10. Lwowianie wrócili z jednym punktem.

Zdjęcie: PlusLiga