Новини

Trzeci tie-break w tym sezonie. Przegrywamy w Lubinie.

Перегляди: 64

Lwowianie rozpoczęli mecz w składzie Vasyl Tupchii na ataku, Kvalen i Firkal na przyjęciu, Smoliar i Shchurov na środku, Murat Yenipazar na przyjęciu oraz Kanaiev na libero. Początek spotkania to wyrównana gra obu zespołów, dopiero skuteczny blok dał zespołowi Ugisa Krastinsa dwupunktowe prowadzenie. Lubinianie szybko odrobili straty-dobra zagrywka Wojciecha Ferensa oraz autowy atak Vasyla Tupchii i na tablicy wyników pojawił się remis 7:7. Żaden z zespołów nie potrafił wypracować kilkupunktowej przewagi. W środkowej fazie seta po dobrej obronie Smoliara kolejnym skutecznym atakiem popisał się atakujący Tupchii i „Nietoperze” wyszły na prowadzenie 17:15. Gdy przewaga gości wrosła do trzech punktów o czas poprosił Paweł Rusek, to jednak nie zatrzymało Juliusa Frikala, który popisał się kolejną mocną zagrywką. Po asie serwisowym Kubickiego trener Ugis Krastins poprosił o czas. Po przerwie zawodnik gości posłał piłkę w aut i Lwowiacy mieli pierwszą piłkę setową. Pierwszego seta zakończył skuteczny atak Kvalena 25:22.

Początek drugiej odsłony należał do gospodarzy, ale po skutecznym ataku Vasyla Tupchii i punktowej zagrywce Yenipazara udało zniwelować się kilka punktów przewagi. Niestety, skuteczną serią na zagrywce popisał się Remigiusz Kapica i gospodarze prowadzili już 8:4. W środkowej fazie seta obraz gry Barkomu Kazany Lwów zdecydowanie się poprawił, ale gospodarze prezentowali się dużo lepiej niż w pierwszym secie. Po kolejnym skutecznym ataku Vasyla Tupchii przewaga Cuprum Lubin zmniejszyła się do jednego punktu. Autowy atak Kapicy dał zespołowi Ugisa Krastinsa pierwsze w tym secie prowadzenie 15:14. Od tego momentu gra lwowskiego zespołu napędzała się z każdą akcją, a kolejny punkt w polu zagrywki dołożył świetnie dysponowany Tupchii. Błąd Grzegorza Pająka zakończył drugą odsłonę. Barkom Każany Lwów objął prowadzenie 2:0.

Trzeci set rozpoczął się podobnie jak druga odsłona. Lubinianie wyszli na parkiet bardzo zmotywowani i seta rozpoczęli od prowadzenia 5:1. Dopiero skuteczny atak Vasyla Tupchii przerwał serie gospodarzy. Po asie serwisowym rozgrywającego gospodarzy Grzegorza Pająka Lubin prowadził już 8:3. Świetnie dysponowani zawodnicy Cuprum Lubin nie zamierzali oddać zwycięstwa w tym secie. Przy stanie 18:9 trener gości wymienił prawie cały skład. Na boisku pojawili się Mazenko, Shevchenko, Holoven, Kucher ,Tevkun oraz libero Zhukov.

Remigiusz Kapica świetnie rozpoczął czwartego seta, posyłając mocne zagrywki. Przy prowadzeniu Cuprum 4:0 o czas poprosił Ugis Krastins. Skuteczny atak Vasyla Tupchii dał Lwowianom drugi punkt w tym secie, ale przewaga gości wciąż była wyraźna. Punktowa zagrywka Słowaka, Juliusa Firkala zmniejszyła przewag gospodarzu do trzech punktów, niestety dwie kolejne akcje należały do Miedziowych. Z każdym kolejnym punktem gra Cuprum Lubin wyglądała coraz lepiej. O kolejny czas w tym secie poprosił trener gości. Na boisku pojawił się Ilya Dovhyi, który zapunktował ze środka i za chwile popisał się skutecznym blokiem. Niestety, to nie wystarczyło, aby zwyciężyć czwartą partię.

Zawodnicy Barkomu Każany Lwów rozpoczęli trzeciego tie-breaka w tym sezonie. Niestety, od początku zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze, którzy już na początku seta osiągneli punktową przewagę. Mecz zakończył się skutecznym atakiem środkowego Cuprum.

Cuprum Lubin-Barkom Każany Lwów 3:2 (22:25,20:25,25:12,25:17,15:1o)